Witam!!
Wiele z Was pytało skąd mam rybki te TU. Jakby ktoś nie widział w komentarzu, to podaję, że zakupione u Kasandry TU. Polecam bardzo, pięknie wykończone :)))
Wiele z Was pytało skąd mam rybki te TU. Jakby ktoś nie widział w komentarzu, to podaję, że zakupione u Kasandry TU. Polecam bardzo, pięknie wykończone :)))
Dziś troszkę napiszę- OOOOoooo :P A co!
Wczoraj mówiąc "jestem w domu od grudnia" uświadomiłam sobie jak ciężko może być komuś w to uwierzyć. Ale, ze nic? Zero spacerów, zakupów, wyjść... No NIC!!! może raz w miesiącu przy lepszych wiatrach miałam jakąś atrakcję :D. Lub wyjście do lekarza co 2 tyg, a obok jest sklep!!! Wyjazd z garażu robi na mnie wrażenie niczym odkrycie nowego świata. I wiecie co? Sama sobie nie wierzę! Bo niby ja?? Z moją energią, ja przesiedziałam w domu zimę, wiosnę i prawie lato...
Tym którzy to ogarniają, gratuluję z tego miejsca WYOBRAŹNI, moja długo tego nie pojmie :D. Ale tak mój czas "lenistwa" zbliża się ku końcowi, z każdym dniem, godziną... Tuż tuż :) Czekam pełna radości :)
Ale nie o tym miało być :). Ostatnie dni za sprawą D. w domu są wbrew pozorom intensywne. Wczoraj przy obiedzie:
D: "Kiedy będzie post?"
K: "Przed Wielkanocą"
D: "Co??"
K: "No przed Wielkanocą, czemu ma być wcześniej?"
D: "Post na blogu!!!"
K- ogarnij się!!!!!
Także DZIŚ JEST POST!!! :D. D. czyta skrupulatnie i mnie i Wasze komentarze. Tak mi tu zagląda, albo pewnie myśli "Co ten leń cały dzień robił" :D.
To dziś pochwalę się, zbliżającą Olimpiadą? Niee... Ale prezentami, które D. przywiózł swojej rodzince, będąc dosłownie na kilkanaście godzin w Londynie!!!! Kiedy to kupił?? Pewnie na lotnisku, ale liczy się GEST!!! I KOLORY!! o tak, D. wie co lubimy :))
To już nie gadam. Breloki dwa i kapelusik :). Małe body zakupiliśmy na specjalne okazje "po EURO" :D. Ciekawe czy Junior już będzie na siatkarzy!!?? Ja uwielbiam oglądać siatkówkę :). Pamiętam jak na MŚ mój fotel pod koniec meczu był już pod TV!! Jak mi Junior nie pozwoli, to się obrażę :D.
Ja mogę sobie to wyobrazić, mam koleżankę która całą ciążę przeleżała w domu, ale nawet nic do jedzenia nie mogła sobie zrobić. Musiała leżeć dosłownie jak łańcuch.
OdpowiedzUsuńOj to już byłaby katastrofa! U mnie były tygodnie totalnego uzależnienia od innych, ale nie non stop...
UsuńOna nie miała wyjścia ewentualnie mogła leżeć w szpitalu.
UsuńSzpital, najgorzej to wspominam, koleżanka musiała byc bardzo dzielna, czytałam, że niektóre kobiety nawet myć się nie mogą.
UsuńPogratuluj Jej, bo to nie lada wyzwanie!!
Kasiu jestes dzielna:*,a my na Twoje posty bedziemy czekac nawet do wielkanocy:)
OdpowiedzUsuń.........ps.moj maz taz czyta moje posty i komentarze heee
nie będzie aż tak długo :))
UsuńHahaha dobre z tym postem! :) A widzisz mezyk czyta... :) i moj czasami podpatruje co tam zona "naskrobala", ale to mile ta ich ciekawosc hehe. Pozdrowienia dla Pana z M13! :) Dla takiej idei to czlowiek bylby w stanie zniesc wszystko. Teraz juz wiem skad ten czas na taka aktywnosc na blogu ktorej moge tylko pozazdroscic.. ja aby usiasc zarywam noce lub wstaje tak jak teraz kiedy ONI spia. Milego dnia Misiaki i glaski na brzuszek! Dodam na koniec, ze fajne kadry ale to jak zawsze!
OdpowiedzUsuńTo przynajmniej się wyjaśniło, że nie jestem leniem etatowym hahahaha :D. Ja czasu za duzo, Ty za mało :))
UsuńDzięki za pozdrowienia :))
Należy Ci się medal za cierpliwość i poświęcenie - ale czego się nie robi dla Tej małej istotki?:)))
OdpowiedzUsuńSuper olimpijski i sportowy klimacik tworzycie z mężem w pokoiku Juniora:)
Pozdrawiam - Silna Kobieto.
dziękuję :)
Usuńhahaha z tym postem to się uśmiałam :)))))) kochana, pomyśl, że Twoje "męki" zostaną zwieńczone wspaniałym darem od losu :))) buzii
OdpowiedzUsuń:) tylko ta myśl mnie trzyma w domu no i ból hahaha, taki pikuś :D
UsuńNo to kiedy ten następny post? xD
OdpowiedzUsuńBuziaki i trzymajcie sie z Juniorem cieplutko
M.
Dziękuję za odwiedziny, biorąc pod uwagę Twój internet letniskowy, jestem pełna radości :*.
UsuńNastępny post przed Wielkanocą ;D
Kiedy na świat przyjdzie maleństwo zobaczysz, że Twoja cierpliwość zostanie wynagrodzona i że było warto!!!
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam to dzielna z Ciebie kobieta i tak trzymaj!
Prezenty piękne
Trzymajcie się ciepło Pozdrawiam :*
Hello moja kochana:));) ja na chwilkie wpadam - mam sprzatanie po malowaniu...uffff... jeszcze duzo przede mna - ukladanie, odkurzanie kazdej rzeczy, zastanawianie sie co gdzie, i jak??
OdpowiedzUsuńA Ty masz piekne rybki:) a ja kotwice ktora zakupilam u Kasandry - piekna ;)) - tez ja pokaze w odpowiednim czasie - jak ogarne to wszystko:)
Hahahhaha - usmialam sie z tym POSTEM:) Uwielbiam takie dialogi;))))
Ale swietne prezenty D. przywiozl - tez uwielbiam to polaczenie kolorkow:)))
Buziaczki, milej soboty :)))
A na kotwice też się czaiłam hahaha.
UsuńHahahaahahahha!! Konwersacja znakomita!! ;)) Post przed wielkanocą?? Oszalałaś?? ;)) hahahahaha D przywiózł świetne rzeczy.. jak pięknie ułożone czekają na Damianka :)))) Sama mi się gęba cieszy, jak oglądam takie obrazki... staram sie wczuć w Waszą rolę :) Czekam na Juniorka jak prawdziwa ciotka hahahahahaha ;) Kasiu post optymistyczny, więc mam nadzieję, że czujecie się świetnie? :))) Siatkówkę też uwielbiam. Swoją drogą sama kiedyś grałam.. ale P. nie wierzy i mówi, że widocznie słaba byłam, że nie zrobiłam kariery ;) To dokładnie tak, jak on, col tak swietnie grał w piłkę nożną hahahaha ;)) Buziaki Kasiu!! Lecę sprzątać K I B E L E K ;) hahahaha paaa!
OdpowiedzUsuńNo to Cię rozradowałam :D tyle Hhaha jeszcze nie było :D
UsuńKasiunia ciotki (jak napisała Malinka) czekają na Juniorka!!! I cieszę się, że byłaś tak dzielna, cierpliwa, zobaczysz, że po narodzinach synka zapomnisz o tym przymusowym "leżakowaniu", maleńka istotka wynagrodzi Ci to z nawiązką. Taka jest miłość do dziecka!!!
OdpowiedzUsuńTwój mąż jest super, i z prezentami, i z zainteresowaniem do bloga. Siatkówkę oglądamy a jakże. Moja chrzestna jest miejscową siatkarką i to od niej zaraziłam się, ale niestety tylko oglądaniem. Do gry jakoś nie miałam talentu. Buziaki!!!
z tą miłością mam nadzieję :D.
UsuńA siatkówka to świetne emocje, nie ma czasu na nudę!
przepiękne rzeczy:))))
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam z tym postem hehe:))))
i nie martw się! już niedługo będziesz miała zupełnie inne życie i mnóstwo spacerków z wózkiem:)
buziaki dla Ciebie i...
zapraszam do mnie na summer sale - dziś dodałam kolejne nowości:)
Dla maleństwa można wiele znieść. Jesteś dzielna!
OdpowiedzUsuńU nas w domu na razie szpitalnie, chłopcy chorzy...
Buziaki kochana
K.
oj to trzymajcie się tam i uważaj na siebie, żeby Ciebie licho nie chwyciło!!
UsuńPodziwiam Cię!
OdpowiedzUsuńJa umiem sobie to wyobrazić! Miałam taki areszcik 4 miesiace jak byłam w ciąży z Kubusiem :)
OdpowiedzUsuńTeraz nie wiem jak tego dokonałam, bo prócz bycia w domu było po prostu leżenie i tylko wstawanie do łazienki... Jesteś dzielna :)))
dobrze, że łazienki są w domu haha, tak sobie teraz pomyślałam :)))
UsuńKasiu, dzielna z Ciebie Dziewczyna! Czego się nie robi dla Maleństwa?:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zrobiłaś przez te miesiące super robotę. Mieszkanko odstawione na piątkę, Ty twórczo ubogacona, popularna, lubiana... Żyć, nie umierać! i blogować dalej;)
Monia dziękuję Ci! Ale z tą popularnością to padłam hahahahahahaha
UsuńFakt czas w domu mnie rozwinął pod innym kątem i z tego bardzo się cieszę. To jest moje i nikt mi tego nie zabierze :))
No właśnie, Monia trafiła w dziesiątkę z tym opisem. Jesteś wręcz uwielbiana, a dla mnie pomocna w każdej dziedzinie!!! Buziole ogromniaste!!!
UsuńBiedna Ty.. :( ale jaka będzie nagroda za tą cierpliwość :))
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać :D
Widać teraz, że to już tuż tuż.. Ale się będzie działo :)
Pozdrowienia dla D. od Daro Meble :P
dobrze powiedziane :D "Ale będzie się działo!" :D
UsuńJa sobie nie potrafię wyobrazić tego siedzenia....bo ja w ciąży miałam podwójną energię i siły....cekawe jak bedzie w drugiej:P
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by wszystko było po Twojej mysli:))))
Ja mam nadzieję, że u mnie będzie dobrze, czego i Tobie życzę :).
UsuńA ciąży zazdraszczam :))))))))
Hahahaha Kasiu ogarnij się;)))
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, podziwiam Cię, ale jak trzeba to trzeba...też bym pewnie siedziała jak bym musiała, Damianek tak wypełni Twoje życie, ze zapomnisz o tym siedzeniu w domu w okresie ciazy....dzielna jesteś i tego się trzymaj;) Cieszę się, że zaglądasz i nie czekałaś na post do Wielkanocy;)))))
Gadżety świetne!!
jak mogłabym do Wielkanocy Was zostawić :D
UsuńKasiu, jesteś dzielna i tak trzymaj! Mówię Ci waaaaarto te niedogodności znosić, bo radocha później nieustająca Cię czeka dzień po dniu!!!
OdpowiedzUsuńCzekamy wszystkie razem z Tobą i wspierać Cię będziemy teraz i potem jeśli potrzeba taka się pojawi! Synuś szczęściarzem już jest, że taką Mamuśkę los mu przygotował!
Buziaki i kciuki trzymam zaciśnięte!!!♥
dziękuję, bardzo miłe słowa :)
UsuńHey! Hey! Na ten post to serio do wielkanocy trzeba czekac!?!?!?! :P:P
OdpowiedzUsuńHahah Kasiulu usmialam sie z tego postu:-))))))) Slonko ja tez z Toba czekam na juniorka!:-) prezenty sliczne, body jest przeslodkie!! a kolorki tez moje ulubione wiec UWIELBIAM!!!:-)
OdpowiedzUsuńBuziaczki przesylam!
Haha, no tak całkowicie Twoje kolory :)
UsuńOoo! jeszcze będziesz to siedzenie w domu wspominała z przyjemnością, bo jak Twój olimpijczyk zaczenie chodzić to nie będziesz wiedziała jak się nazywasz:) więc ciesz się i odpoczywaj ile możesz a my tu jesteśmy po to żeby Ci choć troszkę ten cza umilać (mam nadzieję:))
OdpowiedzUsuńOgarnij się i jeszcze czasem do nas coś napisz, później możesz nie mieć tyle czasu dla koleżanek z sieci:)
uściski przesyłam
Marta
Obiecuję poprawę ;)
UsuńHej Kasiu. My dzisiaj juz po odwiedzinach rynku staroci, małym obiadku i jeszcze przed drugą kawą:) Urobieni jesteśmy po pachy i dzisiejszy dzień spędzamy na leniuchowaniu a raczej odpoczynku.
OdpowiedzUsuńNa temat zakupów na delegacji też coś wiem. Jak młody będzie trochę starszy (jakieś 5 lat) to nie odpuści tacie jak mu nic z podróży nie przywiezie. Może być byle pierdółka a dziecko i tak się będzie cieszyć... Zawsze staram się właśnie już nawet na lotnisku, coś im kupić. Inaczej nie dali by mi żyć i było by całe mnóstwo łez.
U mnie sytuacja jest odwrotna. To Red z reguły pisze a Iz podgląda.
Miłego dnia
Pozdrowienia od Redów
Dzięki :)
UsuńOdpoczywajcie należy Wam się :) PO tak intensywnych dniach ostatnio :))
Ale Twoja Iz się udziela chociaż hehe.
hehe, dobre z tym postem:)
OdpowiedzUsuńsuper, ten niezbędnik olimpijskiego kibica:)
No Kochana, a ja dopiero teraz piszę...NIE ZAUWAZYLAM POSTA.normlanie wstyd!:)te bodziaki sa słodziutkie:)Mojej tez kupie , a co!ciekawa jestem jaka bedzie czestotliwosc naszych postow jak urodzimy:)Jak widac u Izy - dziecko jest chyba bardzo absorbujące:)a ja jakos tak nastawiam się, że bedzie lekko:):):)
OdpowiedzUsuńFajne gadżety, takie kolorowe;)) Co do Twojego siedzenia w domu to...juz niedługo bedziesz spacerowała z wózikiem 3 razy dziennie i calą okolice poznasz bardzo dokładnie (wiem to z własnego doświadczenia):)) Taki maluszek to wielkie szczęście...moje tak szybko wyrosły:((
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie! Zaraz lecę czytać od deski do deski i już będę stałym gościem :)
OdpowiedzUsuńDzielna jesteś babeczka i najważniejsze, że masz kogoś kto Cię wspiera, dba i interesuje się tym co Ciebie otacza :)
Pozdrawiam
Monika
ALE ZOBACZ JAKŻE TWÓRCZO JUZ NIEDŁUGO SKOŃCZY SIE TEN DOMOWY POSTÓJ:)))))))))))) POZDRAWIAM CIEPLUTKO:))
OdpowiedzUsuńDużo usmiechu dostarczył mi ten post o poście ;)
OdpowiedzUsuńJa trzymam mocno kciuki za szczęsliwe rozwiązanie... i tak wielkie poswięcenie dla małego człowieczka :)
Fajne gadżety Ci poprzywoził , chłopak się orientuje ;p
OdpowiedzUsuńKasiu Kochana już niedługo będziemy się cieszyć Juniorkiem :**
pozdrawiam
Ag
Breloki pierwsza klasa :-)
OdpowiedzUsuńJa miałam ostatnio iść do kosmetyczki.
Mój K pyta w ciągu dnia:
K- Gdzie masz kosmetyczkę?
J- jedną w domu, a drugą w torebce :-)
Mina. Bezcenna :D