Kochani!
Ponieważ nie mamy kolek, no może czasami, ale nie tego dotyczył problem w poprzednim poście :). Mamy, coraz mniejszy problem z zasypianiem w dzień we własnym łóżeczku, zamiast na dworze. Jakby niebyło czasy kiedy mama spędzała po kilka godzin na spacerze, minęły :)).
Jednak teraz znamy się lepiej, a i pomogła nam książka "Język niemowlęcia", którą polecam :). Nawet nie stosując konkretnej metody Tracy, można zrozumieć dlaczego niemowlę płacze.
W każdym razie postanowiłam wypunktować to co mi poleciliście na kolkę... Być może komuś pomoże...
- porada lekarza
- z leków Bobotic, Espumisan, i niemieckie kropelki
- rurka Windi
- herbatka, woda koperkowa
- ciepłe okłady na brzuszek
- więcej ćwieczeń na brzuszku, krążenia nóg
- i podstawa ODBIJANIE
Wiele z bóli to gazy i inne niestrawności, często mylone z kolką. Tak, czy inaczej warto wypróbować sposoby :). Bo w końcu płacz jest formą komunikacji i językiem naszych pociech.
Tak na szybciutko ten post, bo widzę, że ciągle dopisujecie sposoby :).
Dziękuję Wam za troskę i pomoc, jesteście nieocenieni!
ojeju jaka minka i wloski juz mamy:P****
OdpowiedzUsuńTo fotka z dawych lat haha w ramach tematu PŁACZ :D.
Usuńale fajny nawet jak placze..;) buziak w ten maly nosek!
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla Was:)))))))))))))))***
OdpowiedzUsuńSposoby cudowne. Tylko z punktu widzenia matki 3 dzieci żaden nie jest remedium:)))
OdpowiedzUsuńŚciskam Was mocno
m.
Na pewno przyda się niejednej młodej mamie :) Mnie jeszcze nie, ale może kiedyś hihihihi ;)) Słodziaczek na tym zdjeciu aż się prosi o przytulenie :) Jest przeuroczy! Całusy!
OdpowiedzUsuńNie miałyśmy takich problemów, nie zazdroszczę tym którzy je mają...
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was;*
To jest porada ;)
OdpowiedzUsuńRedowi się właśnie odbija. Czym? Ustami ;) Czym? Oranżadą z Komunii ;-)
OdpowiedzUsuńHeheh. Nie łam się, będzie dobrze.
Spokojnej nocy
Red
to ja jeszcze dodam sposób kubański .. mama pije wode anyżkową.. tj kupujemy gwiazdki nayzku .. 1 gwiazdke zalewamy 1l wrzacej wody i przestudzona pijemy ( to dla tych co karmią piersią) . Mojemu małemu pomogły krople Delicol i BioGaia
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie wiem co to kolka u dziecka. Żaden z moich synków nie miał, z czego oczywiście cieszę się ogromnie. Współczuję mamom, których mauszki maja kolki. Maluszkom też oczywiście bardzo współczuję, ale takiej mamy naprawdę żal, pęka jej serce, bo dziecię płacze i płacze, a ona cuda wianki wyczynia, żeby tylko pomóc maleństwu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Marta
hej kochana. Bardzo ciekawy post, pewnie przyda się w przyszłości, bo na ten moment mam tylko psiaka, który tez ma kolki, ale wtedy masuję mu brzuszek i przechodzi hehe:)
OdpowiedzUsuńa tak poważnie to trzymam kciuki, aby takich sytuacji było najmniej.. a ostatnie zdjęcie jest niesamowite:)))
zapraszam do siebie na giveaway i nowego posta:)
pozdrawiam ciepło
ale zdenerwowany na zdjęciu jest ten dżentelmen!
OdpowiedzUsuńz kolką jest dziwna sprawa- wielu lekarzy uważa, że tak naprawdę to nic nie pomaga, po prostu sama przechodzi, a my musimy wytrwać, uff ciężko
pozdrowionka:)
to też prawda :))
Usuńbuziaki dla Damianka.
OdpowiedzUsuńAle krzyczy! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że kolki Was nie dopadły na długo :)
buziaki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
wow, alez cudna fotka!!!
OdpowiedzUsuń