Witajcie,
Bardzo dziękuję za miłe słowa pod poprzednim postem, cieszy mnie, że narożnik się podoba :))
Miałam dziś pokazać go w szerszej odsłonie, ALE zdjęcia jakies nie takie wyszły... :P A że ja i funkcje aparatu to jedno wielkie nieporozumienie :D. Więc to musi poczekać :)))
Tymczasem prezentuję post iście męski!!
Kablowy :) Jeśłi ktoś ma ten temat uporządkowany to GRATULUJĘ!!
Moja komoda od Ady (pisałam o tym TU) jest wyposażona w przestrzeń 3cm z tyłu, aby łatwiej było zarządzać kablowym spagetti... Miałam dodać ścianę, ale zrezygnowałam.
Kable ułożyłam na półeczce od Szweda :P. TU - jest też kilka innych pomysłów, ale ten wydał mi się dość prosty i niedrogi.
Efekt póki mnie satysfakcjonuje. Ja skróciłabym kable dodatkowo :P.
Kable oczywiście rozplątujemy CAŁKOWICIE :)) A potem zwijamy i podłączamy końcówki :)
Komoda - Daro Meble
Maskownica - IKEA
A WY macie jakieś patenty??
Ściskam!!! :))
O proszę, meski / niemęski, a porządkują kable babeczki hahaha :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ten szwed ma takie fajne pomysły! Kupiłam u niego ostatnio filiżanki do espresso w prześlicznie jasnym błękicie i tak sie na nie zapatrzyłam, że nie zauważyłam takiego fajnego pomysłu!
bajka :)
ja też nie wiedziałam póki nie zaczęłam szukać przy okazji nowej RTV :))
UsuńFiliżanki chyba widziałam :P Ale tam wiecznie czegoś nie zauważam i przychodząc do domu mówię - specjalnie po To jechaliśmy :D.
I super, zdecydowanie bardzo praktyczny wynalazek szwedzkiego koncernu!!! a nie ukrywam, że to zmora...
OdpowiedzUsuńBuziaki;*
:)
Usuńja mam kable blakajace sie doslownie wszedzie i nie mam na to patentu,zaczelam juz udawac ze ich nie widze,mnie ostatnio wszystko juz zobojetnialo,wlasnie wrocilam z ikei ,ogladalismy szafki kuchenne,ale wiesz co mam dosyc tego kupowania wyrzucania kupowania i wiecznego wyrzucania pieniedzy w bloto,bo szafki kuchenne nasze maja niecale dwa lata!ale moj slubny dopiero teraz zrozumial ze moglismy kupic inne..............:Pchyba zwariowalam:P......duza buzka Tygrysku:***
OdpowiedzUsuńpo dwóch latach to faktycznie szybko :PP
Usuńja mam dosłownie alergię na kable, a mój M chyba je uwielbia bo gdzie się nie odwrócę coś się pląta. Najbardziej wnerwiają mnie te przy biurku z komputerem wystają po prostu ze wszystkiego :/ ale niebawem M zaczyna urlop... :) ten problem znalazł się już na liście jego spraw do załatwienia :)
OdpowiedzUsuńkomp tez mnie drażni :D
UsuńAle można to samo rozwiązanie zastosować :))
hej hej,
OdpowiedzUsuńno i bardzo fajny pomysł na te kable, których tak za zwyczaj nie lubimy i które utrudniają nam życie. też mam kable, które snują mi się za kanapą i koniecznie muszę je jakoś zamaskować w najbliższym czasie. dzięki , że mi o tym przypomniałaś!:)
pozdrawiam ciepło w ten pochmurny wieczór
proszę!! :)
UsuńTez mnie denerwują te wiecznie pałętające się kable :)
OdpowiedzUsuńU mnie ładnie spięte są z tyłu pochowane , co się dało w listwy , ale to M. o to zadbał ,zeby mnie nie drażniło , chociaz do końca się nie da wszystkiego schoeać ;(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
jakbym widziała tył szafki u siebie - masakra - mi nawet nie ulżyło po całkowitym schowaniu tego draństwa, sama myśl, że tam się kotłuje za szafką mnie dobija :)
OdpowiedzUsuńSłowa "kablarz" "kablara" nabierają teraz zupełnie nowego znaczenia. Kablarz, kablara to osoba cywilna, parająca się porządkowaniem kabli w domostwie. U osób tych bardzo często występuje alergia na tworzywo z zatopionym w środku drutem miedzianym zwanym przewodnikiem. Osoba lubi pracę pod napięciem i wbrew powszechnemu trendowi kulinarnemu zwanemu również "electrospaghetti" chętnie próbuje rozwikłać kilka węzłów gordyjskich delegując ochoczo swojego partnera.
OdpowiedzUsuń:)
Dzień dobry Kasiu
Red
świetnie to napisałeś ;p
Usuńhahaha!!! no tak przykręcenie maskownicy to musi partner :P
Usuńach, przykucnę u Ciebie.
OdpowiedzUsuńw sprawie kabli- w komodzie mam dziurkę z tyłu wykonaną własnoręcznie przez M ina zewnątrz wystaje tylko porządek.... w środku jest trochę inaczej:)))
witam ;)))
UsuńNie mam patentu i wkurzają mnie te kable :/
OdpowiedzUsuńAle klocuszki Fishera widze przy TV ;)
tak, tak :)) ale póki co jeszcze dla Damianka za wcześnie :)
UsuńU mnie straszne kablowisko za TV - ja się tego nie tykam... ;)
OdpowiedzUsuńA mnie strasznie zawsze wkurzaja te kable i pozostawiam to mojemu M. ja sie juz w to nie mieszam, ale pomysl z ta maskownica fajny:)
OdpowiedzUsuńbuziole!
Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie FL i zapraszam do rozdania :) zostały jeszcze dwa dni :)
http://feltlabel.blogspot.com/2012/08/blog-post_14.html#comment-form
Ja niestety nie mam ale muszę coś z tym zrobić...kable denerwują mnie bardzo...ech...Fajnie sobie z nimi poradziłaś:)
OdpowiedzUsuńo a my nie mamy telewizora ;O A jedyne kabelki jakie mamy idą w listwach ;) ale pomysł fajny ......a komoda prezentuje się ślicznie ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU nas to odwieczny problem. Kable, kabelki wszędzie, nie mówiąc co jest za stanowiskiem pracy...kable z kompa, modemu,serwera, telefonu, faxu, drukarek, głośników i jeszcze całego szeregu sprzętu. Dobrze, że już nie ma miejsca by wiertarkę podpiąć, hihi.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się o kim Red pisał o Tobie czy o sobie?
Miłej i spokojnej niedzieli
Iz
Kurcze...super pomysl na te kable..prosto i jakie fajne rozwiazanie ..:)
OdpowiedzUsuńKasiu mam nadzieje ze wszystko u Ciebie OK? buziaki dla Was :))
ps....czy moge prosic o maluszka swiezutka foteczke?